cc66ff
Która scena zrobiła na Was największe wrażenie i utkwiła w pamięci?
A może doprowadziła też do łez? ^^
Opowiadajcie ^^
Ja też prawie na każdej dramie ryczę x__x"
*znowu będzie gadanie o coffee prince *
W coffee princu mi zapadło w pamięć co Han Kyul powiedział Eun Chan (myśląc jeszcze że jest facetem) po pocałunku :
"Tylko raz...
Powiem to tylko raz więc słuchaj uważnie
Lubię Cię (bardziej w sensie że jest zakochany).
Czy jesteś mężczyzną,
czy kosmitą ...
Nie przejmuję się tym dłużej.
Próbowałem stłumić to uczucie, ale nie mogę...
Więc zajdźmy tak daleko jak możemy.
Dajmy temu szansę."
Normalnie miałam banana na ryju i oczy pełne łez x)
♥ AKAME 赤亀 ♥ 仁仁 ♥ 横尾渉 Wataru ♥
Offline
Meijin
Na filmie też się liczy ? o.O
Bo ja dram takich wieloodcinkowych za wiele jeszcze nie widziałam. Na pewno cholernie wzruszyłam się na Boys Love i to obu częściach, nie wiem przy której bardziej. Pierwsza to cała była dołująca, zwłaszcza zakończenie, nie pamiętam czy wtedy nie płakałam, a druga to na pewno wtedy jak pobili Sore i on mówi, że chce umrzeć. W ogóle Boys Love całe przeżywałam od początku do końca obie części filmu, później jeszcze po obejrzeniu miałam doła x.x
I ostatnio Kindan no Koi, ponieważ jest to klimat Boys Love, nie ma happy endu i ogólnie jest mało szczęśliwych momentów, strasznie mnie ten film poruszył.
*.*
Offline
Meijin
W Yamato Nadeshiko Shichi Henge było dużo wzruszających scen jak dla mnie, jak bohaterzy mieli różne problemy itd.
Zdecydowanie najbardziej utkwiła mi w pamięci scena, w której Kyohei nagadał Sunako, że się nią interesował tylko ze względu na darmowy wynajem x.x
Normalnie się popłakałam *baka* ;.;
edit
CAŁA drama "1 Litre no namida".
Ostatnio edytowany przez KatadziinaChan (2010-10-31 22:13:52)
*.*
Offline
ja tam zawsze się ryczę na dramach tak więc wylałam litr łez na 1litrze łez , a także na My Boss my Hero i się nawet zadziwiłam że aż tak mocno to mnie rozkleiło , ale ostatnie odcinki tak mają
Ostatnio edytowany przez kero (2011-11-09 16:44:55)
Offline
Zdecydowanie najbardziej wzruszającą i dającą do myślenia dramą jest "Litr łez", cała historia jest po prostu piękna,mimo wszystko. Skłania do wielu przemyśleń i zastanowień.
A poza tym to ostatnia scena Koizory, nie chcę spojlerować, mimo, że drama mnie lekko irytowała, nienawidzę takiej 'dziewiczej' miłości, a główna bohaterka sprawiała, że waliłam głową w biurko. Mimo to, kilka ostatnich zdań mnie autentycznie rozczuliło.
古暈けた写真だけが
日を重ねゆく
火を灯し 風車で
あやし 涙が...
Offline
Na żadnym filmie się tak nie popłakałam jak na Niini no koto wo wasurenaide(ryczałam po pierwszej połowie z dwóch faktów: biedny Keisuke i buu muszę iść na angielski T.T. Później na drugą połowę kiedy już z powrotem się wczułam ryczałam dosłownie całą. Fakt momentami akcja za szybko się działa, ale po prostu na końcu te wszystkie wspomnienia i w ogóle... Po prostu nie mogłam wytrzymać i łzy mi się lały strumieniami.
Następnym filmem w kolejności jest 1 Litre no namida. Tam płakałam od ósmego odcinka cały czas i kilka razy wcześniej. Na dodatek Nishikido grający w obydwóch filmach mi tam bardzo spasował i uważam, że gdzie jak gdzie, ale w takich gatunkach to może się przewijać ile wlezie )
No i jeszcze na koniec w Hana Kimi
Ostatnio edytowany przez KaoriK (2011-11-09 19:06:32)
Offline
Ja bym siedziała przed telewizorem i wzroku nie odrywała, haha Swoją drogą powinni wyświetlić część produkcji azjatyckich (Iris koreański leciał, to i jakaś japońska drama by się przydała
np. Hana Kimi, to by miało na pewno wielką oglądalność
a 1 Litre no namida powinno być pozycją obowiązkową
Offline
loner
Tak Was czytam i chyba musze się wziąć za ten Litr łez, bo po prostu zwyczajnie uwielbiam się wzruszać. Takie już masochistyczne skrzywienia ;D
Standardowo już, płakałam mocno na końcu HanaKimi, do tej pory, jak widzę ten zapłakany fejs Nakatsu to mam łzy w oczach. Podobnie z końcem You're beautiful.
Ale nic (do tej pory) nie pobije moich łez wylanych na Heartstrings. Co prawda sama drama jakaś wzruszająca nie jest, ale przy każdej zmianie sytuacji miedzy bohaterami albo kolejnymi zawirowaniami między Shinem a Yoon Soo płakałam jak głupia. W ogóle ta drama wycisnęła ze mnie wszelkie uczucia, na zmianę wyłam do księżyca, gryzłam poduszki i turlałam się po ziemi ze śmiechu. To chyba wina Yonghwa.
Tak w ogóle to mi strasznie malutko potrzeba by płakać jak dziecko
Offline
Litr łez było warto łez. Smutna historia.
Wczoraj wzruszyłam się na fragmencie koncertówki Kagrry. (mogę to nazwać "filmem" czy "dramą? chyba nie, ale... musiałam to gdzieś napisać)
Ostatnio edytowany przez Kanako (2011-11-10 17:58:27)
Offline
loner
Kanako napisał:
Wczoraj wzruszyłam się na fragmencie koncertówki Kagrry. (mogę to nazwać "filmem" czy "dramą? chyba nie, ale... musiałam to gdzieś napisać)
Nawet nie wspominaj o koncertach. Nigdy nigdzie nie płaczę tak okrutnie jak na końcówkach koncertów...
Offline